środa, 6 maja 2015

"Muzyka łagodzi obyczaje" - happening z okazji 105 urodzin Jerzego Waldorffa, Słupsk, 4.05.2015

„Nie zadawaj nam pytań, w których problem czyha, bo kto wie co wzniecisz
A jeśli już musisz, zapytaj nas co słychać (aaa, jakoś leci)

I tylko nie pytaj dokąd i skąd, nie pytaj dokąd i skąd idziemy
Nie pytaj dokąd i skąd, nie pytaj dokąd i skąd idziemy
Łona, „Nie pytaj nas”*

4 maja pracownicy słupskiej filharmonii postanowili uczcić 105 rocznicę urodzin Jerzego Waldorffa i jednocześnie przypomnieć tę barwną postać Słupszczanom. Happening miał się odbyć pod pomnikiem Karola Szymanowskiego w parku im. Waldorffa. Niestety, pogoda pokrzyżowała plany – poranny deszcz sprawił, że uczestnicy zostali jednak w murach filharmonii. Szkoda, bo można by zainteresować przypadkowych przechodniów. Wywołać uśmiech choć na chwilę u przypadkowych osób poprzez piękno muzyki tak innej od tej nadawanej w radio i telewizji czy barwny język człowieka, który zachwycał się Słupskiem. Mimo przeniesienia wydarzenia w miejsce zamknięte trochę ludzi się zgromadziło. Byli zarówno uczniowie, zapewne w ramach jakichś lekcji, i ci trochę i trochę bardziej starsi.  

Przez niecałą godzinę przeplatała się muzyka klasyczna w wykonaniu Słupskiej Młodzieżowej Orkiestry Kameralnej pod batutą Macieja Banachowskiego i słowa-wspomnienia. Mieczysław Gach, waltornista słupskiej orkiestry, czytał fragmenty felietonów Waldorffa, Mieczysław Jaroszewicz przypomniał jego znaczenie dla słupskiego Festiwalu Pianistyki Polskiej, a Janina Brzezińska przedstawiła swoje osobiste wspomnienia ze spotkania z tą nieprzeciętną postacią, związane m.in. z przygotowaniem wystawy poświęconej Karolowi Szymanowskiemu w Muzeum Pomorza Środkowego. Młodzieżowa Orkiestra zaprezentowała Karola Szymanowskiego Pieśń Roksany i Etiudę b-moll, Johanna Pachelbela Kanon D-dur oraz Jana Sebastiana Bacha Arię na strunie G.



Jerzy Waldorff był pisarzem i publicystą, popularyzatorem kultury muzycznej. Zachwycał się Słupskiem i słupską kulturą, czemu wyraz dawał m.in. w felietonach „Muzyka łagodzi obyczaje” w „Polityce” w latach 70.XX wieku. Jednocześnie był wielką inspiracją dla miasta. Wśród jego zasług jest to, że przy Festiwalu Pianistyki Polskiej działa od 1974 roku Estrada Młodych, na której wyłoniono wiele talentów (Krystian Zimerman, Rafał Blechacz).

A oto próbki twórczości Waldorffa: „Zamierzchłe dzieje… Jedna sala gotycka na Zamku XX Pomorskich. Później druga w Teatrze Bałtyckim i zakup dla muzeum zamkowego największej, bo liczącej ponad 140 sztuk kolekcji portretów Witkacego. Potem kolejno przybywały: fortepian koncertowy, muzeum etnograficzne w Starym Młynie, pierwszy w kraju pomnik Karola Szymanowskiego, biblioteka w przemyślnie obudowanej średniowiecznej ruinie kościelnej, drugi fortepian – Steinwaya. Aleć i równocześnie najlepsza w Europie Środkowej restauracja w „Karczmie pod Kluką” oraz druga „Pod tunkiem” (same ryby, ale jakie!); specjalnie na potrzeby gości Festiwalu, a na wzór szwajcarski urządzony Hotel Zamkowy. Wszystko wedle mądrej zasady, iżby ciało się nie buntowało, kiedy dusza w zachwycie.”

„Przekorne żurawie, i tej jesieni poderwaliśmy się do naszego lotu na północ, po raz dziewiąty do Słupska, żeby uczestniczyć – na różny sposób – w tamtejszym Festiwalu Pianistyki Polskiej. Dziewiąty, ale pierwszy raz znaleźliśmy się w zmienionej atmosferze, odkąd Słupsk dostał słusznie wyczekiwaną, zaś jemu od dawna należną pozycję stolicy województwa.

Przywykliśmy do tego, aby co roku znajdować w Słupsku coś nowego dla oczu i serc oczarowania(…) Od października zaś uruchomione będzie bezpośrednie połączenie samolotowe Słupsk-Warszawa, dzięki czemu odległość od stolicy skrócona zostanie do półtorej godziny i warszawiacy przylatywać będą mogli na obiady do Słupska, aby jadać wreszcie ze smakiem.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz